sobota, 10 października 2015

Coraz bliżej... :)

Zbliżamy sie dużymi krokami do porodu.
Torba spakowana, łóżeczko czeka na właściciela :), wszystko gra i hula.

Miewam częste skurczę przepowiadające i czasami się stresuje że to ten moment, ale czuje że córa urodzi się w terminie :).


Tatuś dużo nam pomaga; wspiera, masuje plecy, opiekuje się.
Szczęście mam i trzeba o tym pisać/mówić :)


Porodu trochę się obawiam bo to mój pierwszy ale staram się tylko myśleć że po "męczarniach" spotkam się z naszą córeczką :), która już jest naszym oczkiem w głowie a co będzie jak już będzie z nami rączka w rękę :)

Jeszcze 2-3 tygodnie i będziemy w trójkę :)

piątek, 10 lipca 2015

"Dobre" rady innych...

Ostatnio dużo słyszę dobrych rad od kobiet które mają jedno dziecko i starają się albo są w drugiej ciąży, żebym się wyspała póki mogę, że dziecko to zmęczenie itp.

Nigdy dziecka nie miałam ale zdaje sobie sprawę że nowe życie będzie od Nas zależne, że musimy być dla Maleństwa cały czas, że nie ma opieki na pół gwizdka.
Dziwie się takim osobom które chciały mieć drugie dziecko mówią takie rzeczy.

Jeżeli dla nich męczarnią jest opieka nad dzieckiem, to po co im to?
Tyle rodzin stara się latami o dziecko i chcieliby mieć chociaż jedno, a nie mogą...a druga grupa narzeka.
Nie podoba mi się, i zawsze jak ktoś mi daje takie rady to mówie swoje i ucinam dyskusje bo nie ma sensu walczyć z wiatrakami.

My się bardzo cieszymy że za pare miesiecy będzie z nami Mały Cud :).
Nie ważne że będę spało po 2-3 godziny, nie ważne że przez to pewnie będę troche poirytowana.
Ale razem (nasza trójka) musi sobie dać radę. Bo czekamy na Kruszynkę z utęsknieniem i już sobie wyobrażamy jak to będzie jak weźmiemy na ręcę, przytulimy...
Nic innego sie nie liczy, reszta przyjdzie z czasem.

wtorek, 23 czerwca 2015

Kobietą być :)

Na początku ciąży obawiałam się czy dam radę z badaniami, z odzieżą czy będe musiała kupić jakieś specjalne ciuchy.
Okazało się że wszystko idzie dobrze, ciuchy mam po siostrze i znajomej więc jak na razie zakupów odzieżowych nie zrobiłam. Całe szczęście - bo tego nie lubię :).

W ciąży nie tylko trzeba dbać o dziecko, zdrowie odżywianie ale również o swoje samopoczucie.
To jak siebie widzimy w lustrze ma duży wpływ na nasze samopoczucie a tym bardziej na nasze dziecko :).
Dbajmy o swoje ciało, paznokcie, włosy.
Spacerujmy, ćwiczmy, tańczmy i róbmy to na co mamy ochote - z umiarem :).


Dlatego zapisałam się do fryzjera na małą metamorfozę :).

środa, 10 czerwca 2015

II trymestr - mały misz masz :)

Od ostatniego postu dużo się zmieniło :).
Brzuch mi rośnie, cera szarzeje :) a Kruszynka daje znak że jest blisko :).
Jesteśmy w II trymestrze i dzielnie to znosimy, dużo odpoczywam ale też staram się aktywnie spędzać czas.
Dużo spaceruje, troszkę ćwiczę i teraz kończę rehabilitację kręgosłupa.
Dziewczyny - polecam z czystym sercem :). Nie bójcie się że coś się stanie etc. jak macie obawy to spytajcie się swojego ginekologa czy możecie,
Ja mam problem z kręgosłupem od paru lat ale nawet gdybym miała zdrowy kręgosłup to zapisałabym się na rehabilitację. Dużo daję, odpręża i mniej boli mnie kręgosłup.
Fajne i relaksujące mam ćwiczenia z piłka i bez.


Płeć dziecka jeszcze nie znana, może w piątek się dowiemy a jak nie to początkiem lipca - taki prezent urodzinowy będe miała :).
Coś czuje że będzie córeczka, ale czas pokaże - ważne żeby było zdrowe i żeby wszystko było z Nami dobrze :).





niedziela, 12 kwietnia 2015

Dobre wieści :)

Nastał ten dzień gdzie już wszyscy o Tobie wiedzą...Był stres i niepokój ale obyło się bez żadnych pretensji, żali itd...
Wręcz przeciwnie, wszyscy się cieszą i planują co będą robić do twoich narodzin.
Widzisz, jak wszystkim życie zawróciłeś do góry nogami :).

Większość kobiet boi się powiedzieć swojemu szefostwu o ciąży, ja miałam lekkie obawy ale szef się ucieszył, pogratulował i nawet polecił lekarzy i położną.
Tak wiem, takich ze świecą szukać :)

Teraz czekamy do 24go kwietnia i 27go na wizytę u lekarza i usg :) 
Nie martwię się, nie boje bo wiem że będzie wszystko dobrze.



...czuje Kruszynkę, jakie to dziwne i piękne uczucie :)

wtorek, 31 marca 2015

Od dwóch kresek się zaczęło...


Od momentu gdy zobaczyliśmy 2 czerwone kreseczki nasze życie troszkę się zmieniło.
Myślałam o naszej Kruszynce o tym jakie będzie, do kogo będzie podobne ale to nie jest najważniejsze, ważne w tym całym początku było to czy będzie dobrze.
Pierwsza wizyta u ginekologa to strach, i oczekiwanie na potwierdzenie.
Udało się - 2 tydzień ciąży, ale nie obyło się bez tabletek, no cóż jak trzeba to trzeba.
Niecały miesiąc łykania 3 razy po 1 tabletce powodowało że w pracy jakoś funkcjonowałam, ale po pracy padałam na twarz.
Zasypiałam po 19:00 najpóźniej to była godzina 21. Organizm tego potrzebował, nasze dziecko tego potrzebowało :).
Wytrzymałam, dałam radę chociaż nie ukrywam było ciężko ale chcieć to móc.
Mój mężczyzna cały czas pokazuje że mu zależy, że jesteśmy dla niego najważniejsi :) i bardzo mnie wspiera w tych wszystkich chwilach. Wiadomo - hormony ;)
Dzisiejsza wizyta utwierdziła mnie że warto było, że nasze dziecko jest cały czas z nami, zobaczyłam bicie serca i świat nabrał innych barw.
Piękne i wzruszające uczucie :). Wiadomo to dopiero początek, kolejne wizyty będą jeszcze lepsze pełne radości i uniesień :).
Teraz czekają mnie badania które skrupulatnie muszę wykonać.
Nigdy bym nie przypuszczała że można tak poświęcić się dla małego serduszka, który czuje to co ja i jest z nami, i już zawsze będzie.
:)